dane tablicoweanalizy źródeł i literaturyBolesław II Rogatka księciem krakowskim? (1241)

Bolesław II Rogatka

czy był księciem krakowskim w roku 1241?
Rocznik kapituły krakowskiej 📚 Rocznik Traski 📚 Śląski rocznik kompilowany 📚 Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego Jana Długosza 📚 pieczęć konna Bolesława, księcia Śląska, Krakowa i (Wielko)Polski 📚 podsumowanie
W niektórych opracowaniach (głównie popularnonaukowych) pojawia się teza, iż po śmierci księcia śląskiego i krakowskiego Henryka II Pobożnego, formalnym (i faktycznym) władcą Krakowa został pierworodny syn zabitego przez Mongołów władcy, Bolesław Rogatka (Łysy). Nie znajduje to jednak potwierdzenia w przeważającej większości opracowań naukowych, które odmawiają Bolesławowi tytułu krakowskiego. Czy słusznie?

Rocznik kapituły krakowskiej (poł. XIII w.)

1241. [...] Książę Konrad zajął Kraków.
1242. [...] Książę Konrad zajął Kraków [i] rycerzy, których uważał za swoich przeciwników pojmał i uwięził.

Rocznik Traski (I poł. XIV w.)

1242. [...] W tym samym roku Konrad pojmał rycerzy w Skalbmierzu.
Zapiski obydwu tych roczników są najstarszymi relacjami dotyczącymi działalności Konrada mazowieckiego w Krakowie w latach 1241-42 (ich autorzy korzystali z zaginionego dziś źródła, którym był najstarszy rocznik kapituły krakowskiej). Tuż po opisie bitwy legnickiej, w której zginął Henryk II Pobożny, następuje (w roczniku kapitulnym) informacja o zajęciu miasta przez Konrada. Żadnemu z przywołanych roczników nie jest "znana" postać i rola Bolesława Rogatki. Potencjalne rządy śląskiego księcia w Krakowie nie pozostawiły zatem żadnego śladu.
Nieco zaskakujące jest dwukrotnie wspomnienie Konrada jako zdobywcy Krakowa. Prosta analiza niniejszych zapisek prowadzi do konkluzji, iż mazowiecki książę miał problemy z opozycją wewnętrzną: zajął miasto, potem zapewne je utracił (wskutek działań niektórych rycerzy?), następnie znów zajął i postanowił ukarać przeciwników.
Niestety, wyjaśnieniem dla takiego przedstawienia wypadków nie może być analiza dokumentów wydanych przez księcia w roku 1241. Wynika z nich niezbicie, iż Konrad już jesienią tego roku przebywał dość daleko od ziemi krakowskiej. 18 września spotkał się w tajemniczym Pozumowie (oryg. Pomuzow) ze Świętopełkiem, księciem gdańskim. Dokładna identyfikacja tej miejscowości jest przedmiotem sporów - pewne jest natomiast, iż było to pogranicze władztw Konrada i Świętopełka (być może okolice Gniewkowa na Kujawach). W listopadzie tego samego roku Konrad przebywa w Przedborzu i Piotrkowie (10 XI), czyli w ziemi łęczyckiej. W roku następnym "widać" już Konrada w okolicach Krakowa: w Skalbmierzu (wg Długosza: 29 VI) i w Kalinie (30 VII). We wszystkich wystawianych w tych latach dokumentach tytułuje się księciem krakowskim i łęczyckim. Nie ma tu uwidocznionej żadnej przerwy w sprawowaniu władzy w ziemi krakowskiej...
Praktyka sprawowania władzy w średniowieczu polegała właśnie na nieustannych podróżach, zwoływaniem wieców i sprawowaniem sądów w różnych zakątkach swego księstwa, dlatego też ruchliwość Konrada nie mogła stanowić na rocznikarza podstawy do jego dwukrotnego "anonsowania" w Krakowie. Przyczyną tą mogły być wyłącznie działania o charakterze militarnym. O nich właśnie donoszą dość późne (XV w.) źródła: Annales Silesiaci compilati i Kronika Jana Długosza.

Śląski rocznik kompilowany (XV w.)

Po śmierci księcia Henryka zabitego przez Tatarów, rycerze krakowscy powierzyli ziemię krakowską Bolesławowi synowi Henryka, chociaż był jeszcze młody. Ale Konrad książę Mazowsza niecierpliwie [oczekujący] swych rządów, zebrał wielką armię [i] zaatakował Kraków. A kiedy tenże Bolesław nie był w stanie mu [Konradowi] się oprzeć, odstąpił rozważnie z Krakowa, pozostawiając [tam] namiestnika i swoich ludzi. A gdy książę Konrad chciał ich schwytać, oni pojednali się [z nim], a po wydaniu zamku Skały i miasta Krakowa, poddali się jego władzy.

Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego Jana Długosza (II poł. XV w.)

1241
[...] Książę Mazowsza, Konrad, dowiedziawszy się o powtórnym spustoszeniu Krakowa przez Tatarów, wiedząc, że jego bratanek książę krakowski Bolesław Wstydliwy zbiegł przed Tatarami na Węgry, a potem na Morawy i że w walkach z Tatarami polegli znaczniejsi rycerze krakowscy, sandomierscy, wrocławscy i opolscy, a nawet sam książę wrocławski Henryk, który przyszedł z pomocą księciu Bolesławowi Wstydliwemu, i że ziemie krakowska i sandomierska są niemal całkowicie opustoszałe, zachęcony tą sposobnością, a nadto dotknięty do żywego tym, że syn księcia wrocławskiego Henryka, Bolesław Łysy, został następcą w wyżej wymienionych księstwach, postanawia zawładnąć owymi [ziemiami]. Zebrawszy więc w miarę swoich możliwości jak najsilniejsze wojsko z rycerzy Mazowsza i Kujaw oraz z przysłanych mu przez księcia Pomorza Świętopełka rycerzy pomorskich i posiłków pruskich i litewskich, przybył i zajął obydwie dzielnice, a mianowicie: krakowską i sandomierską oraz wszystkie ich zamki i warownie, a wszyscy dobrowolnie poddawali się jego władzy i rządom, gdyż byli przekonani, że ich książę Bolesław Wstydliwy już nie wróci. Przyłączył się do niego Żegota z Toporczyków ze swą drużyną i rodem. Klemens zaś z Ruszczy, wspomniany wyżej wojewoda krakowski i inni zajęli gród zwany Skałą, chcąc go bronić w imieniu księcia wrocławskiego Bolesława. A Konrad zaniechawszy zdobywania grodu Skały, buduje w Krakowie warownię, która się ciągnęła począwszy od katedry Św. Wacława i od kaplicy z ołtarzem Św. Tomasza do kościoła Św. Gereona, a stąd aż do rotundy NM Panny. Załatwiwszy sprawy w ten sposób, wrócił na Mazowsze. Tymczasem Bolesław Łysy chcąc pomścić krzywdę, zebrawszy swoich [rycerzy] i trochę Niemców, podchodzi pod Kraków. I gdy nie mógł zdobyć obwarowań zamku, nadszedł Konrad z silniejszym wojskiem. Nie mając odwagi podjąć z nim walki, ustąpił, zostawiwszy w zamku Skale wojewodę Klemensa.

1242
[...] Tymczasem zaś tenże książę Konrad zaczął oblegać i zdobywać zamek Skałę, którego bronił ze swoimi ludźmi wojewoda Klemens. Ale wojewoda Klemens widząc, że jemu i jego ludziom zagraża niebezpieczeństwo i że nie ma żadnej pomocy ze strony Bolesława Łysego, poprosił [Konrada] o pojednanie i łaskę, co uzyskał, a po wydaniu zamku Skały, poddał się jego władzy. Po przekazaniu i podpaleniu tegoż zamku i po skupieniu pod władzą jego [Konrada] - za przyrzeczeniem wierności - całego rycerstwa krakowskiego, zburzono doszczętnie zamek w Krakowie wzniesiony przez tegoż Konrada. Po dokonaniu takich rzeczy i urządzeniu ich w ten sposób [Konrad] rozdzielił między rycerstwo urzędy i uposażenia i po powrocie do swej ziemi przez rok zachowywał się spokojnie.
W pierwszej kolejności należy ustalić czy źródła XV-wieczne są na tyle wiarygodne, by (bezkrytycznie) polegać na ich relacjach opisujących zdarzenia z I połowy wieku XIII. Użyto nawet podobnych sformułowań językowych (co widać głównie w pierwotnym tekście łacińskim) jednak można zauważyć, iż każde z tych źródeł jest od drugiego niezależne, a relacja śląska jest uboższa treściowo i "mieści" się w całości w roku 1241. Jak ustalił prof. Gerard Labuda, przy opisie wydarzeń, które miały miejsce w latach 1241-43 zarówno autor Śląskiego rocznika kompilowanego, jak i Jan Długosz tworząc swoją Kronikę czerpali z niezachowanej do dzisiejszych czasów samodzielnej kroniki lub rocznika. Źródło to miało powstać w II połowie wieku XIII (ok. 1260 roku) w kręgu dominikanów krakowskich, czyli w miejscu dobrze poinformowanym o dziejach miasta.

Bolesław Rogatka po śmierci ojca miał zostać jego następcą w Krakowie (relacja śląska niemal bezpośrednio mówi o elekcji). Konrad mazowiecki, który uznał to za zniewagę, zebrał armię i ruszył na południe. Według Długosza, wojska mazowieckie posiłkował Świętopełk gdański. Ta informacja nie pojawia się w roczniku śląskim, a jej źródłem jest zapewne dokument z wrześniowego zjazdu Konrada z władcą gdańskim w Pomuzowie. Dyplom ten musiał być znany kronikarzowi, lecz jego interpretacja okazała się błędna - wiadomo skądinąd, iż Konrad księciem krakowskim był już znacznie wcześniej. Znany jest bowiem dokument komesa Sąda (z Odrowążów) z dnia 10 lipca 1241, w którym zrzeka się on na rzecz klasztoru norbertanek w Dłubni (w ziemi krakowskiej) pretensji do wsi Brzeźno z przynależnościami. Czynność niniejsza dokonała się w obecności księcia krakowskiego Konrada i jego czterech synów (Bolesława, Kazimierza, Siemowita i Siemomysła). Świadkami są wojewoda krakowski, kasztelan wiślicki i wojewoda sandomierski. Oznacza to, iż Konrad był już wówczas (10 VII 1241) faktycznym panem ziemi krakowskiej (i sandomierskiej). Obecność wszystkich (żyjących) synów wskazuje, iż zadanie zdobycia i utrzymania Krakowa było dla Konrada priorytetowe i najpewniej zmobilizowane wszelkie dostępne siły z Mazowsza i Kujaw. Można również przyjąć, iż skoro książęta wzięli udział w postępowaniu stosunkowo niewysokiej rangi, to sytuacja polityczna była już ustabilizowana. Zajęcie Krakowa nastąpiło zatem w pierwszych dniach lipca, a najpewniej jeszcze w czerwcu.
Czy jednak w Krakowie w tym czasie przebywał Bolesław Rogatka? Śląski rocznik kompilowany wprost opisuje fakt odstąpienia przez Henrykowica z Krakowa. Tymczasem motyw ten nie pojawia się u Długosza - tam natomiast Rogatka podejmuje próbę zbrojnego zdobycia zamku dopiero po przejęciu władzy przez Konrada. Bitwa legnicka miała miejsce 9 kwietnia. Wkrótce po tej batalii, zwycięscy Tatarzy podjęli krótką i nieudaną próbę zdobycia zamku legnickiego. Najeźdźcy następnie udali się w stronę Moraw i dalej na Węgry, jednak poszczególne ich oddziały nadal penetrowały tereny Śląska. Wiadomo również, iż po śmierci Henryka Pobożnego przez rok władzę regencyjną sprawowała księżna-wdowa Anna. Wydaje się zatem zupełnie nieprawdopodobne, by młody (16/21 lat) i formalnie nieletni dziedzic mógł jeszcze w kwietniu opuścić bezpieczne mury Legnicy i podążyć - szlakiem spalonej przez Tatarów ziemi - w kierunku Krakowa. Niewiele korzystniejsze warunki były w maju czy czerwcu - być może minęło większe zagrożenie tatarskie, jednak możliwości mobilizacyjne zniszczonego księstwa Henryków Śląskich były na tyle małe, iż wyprawa na Kraków w tych okolicznościach wydaje się mało realna.

Rocznik śląski opisuje wydarzenia w sposób następujący: Rogatka zostaje wezwany do Krakowa (i przybywa tam), następuje atak Konrada, Bolesław odstępuje, jednak pozostawia swojego namiestnika, który ostatecznie zostaje zmuszony do wydania Krakowa i Skały Konradowi. A wszystko to w bardzo krótkim okresie czasu kilku miesięcy, od kwietnia/maja do początku lipca (skoro na wspomnianym dokumencie z 10 lipca wśród świadków figuruje już wojewoda krakowski, Mściwoj).
Relacja Długosza wydaje się bardziej logiczna i pełniejsza. W pierwszym etapie Konrad zajął ziemię krakowską i sandomierską, zwolennicy Bolesława Rogatki wycofali się do Skały, gdzie bronili się oczekując zapewne na odsiecz ze Śląska. Drugi etap walk do przybycie Rogatki, którego siły były jednak zbyt skromne, by stawić czoła wojskom mazowieckim i kujawskim. Konrad natomiast przystąpił do ataku na Skałę, której obrońcy postanowili poddać się jego władzy (widząc słabość swojego faworyta). U Długosza wyjaśniona została rola warowni w Skale (w roczniku śląskim występuje trochę niezrozumiale obok znacznie ważniejszego Krakowa), pojawia się informacja o zajęciu ziemi sandomierskiej (jej przejściowe posiadanie przez Konrada poświadcza przywołany wyżej dokument komesa Sąda z 10 lipca, którego świadkiem jest wojewoda sandomierski Pakosław), a także wskazani imiennie zostali przedstawiciele obydwu stronnictw: prośląskiego (Klemens z Ruszczy) i promazowieckiego (Żegota z rodu Toporczyków). Kwestią sporną jest przy tym datacja zdobycia zamku w Skale przez Konrada: część badaczy (m.in. Labuda) przyjmuje rok 1241, inni - rok 1242 (na co ma wskazywać przywołana wyżej zapiska rocznika kapituły krakowskiej o Konradzie zajmującym Kraków - być może jest to echo jego wyprawy zbrojnej przeciwko oponentom ufortyfikowanym w Skale, w ziemi krakowskiej). Dla niniejszych rozważań jest to jednak kwestia drugoplanowa, gdyż żadne źródło o wspomina o obecności Bolesława Rogatki w Skale, a wręcz obecność taka jest wykluczona, skoro obrońcy nie doczekali się jego odsieczy.

pieczęć konna Bolesława, księcia Śląska, Krakowa i (Wielko)Polski

odrys pieczęci konnej Bolesława, księcia Śląska, Krakowa i (Wielko)Polskipieczęć konna Bolesława, księcia Śląska, Krakowa i (Wielko)Polski
Napis w otoku pieczęci brzmi +BOL'ZLAVS DI GRA DVX ZLESIE CRACOVIE ET POLONIE ("Bolesław z Bożej Łaski książę Śląska, Krakowa i (Wielko)Polski").
Jest to pieczęć przedstawiająca zbrojnego jeźdźca z tarczą, na której uwidoczniony jest herb Piastów śląskich. Przywieszona była do dokumentów... Bolesława Wysokiego z roku 1175 (pod aktem erekcyjnym opactwa cysterskiego w Lubiążu), 1178 i 1201. Z uwagi na fakt, iż Bolesław Wysoki nie był księciem krakowskim, połączono ją z osobą Bolesława Rogatki.
Z pewnością należy wykluczyć, iż pieczęć odnosi się do osoby Bolesława I Wysokiego. Nie był on nigdy księciem krakowskim, a także nie mógł używać herbu uwidocznionego na tarczy. Orzeł z przepaską i krzyżem po raz pierwszy pojawił się na pieczęci Henryka II Pobożnego (jest to kombinacja herbu osobistego Henryka I Brodatego, tj. półksiężyca z krzyżem i stosowanego już wcześniej przez Piastów orła). Nie ma zatem takiej możliwości, by herb ten istniał już w XII wieku.
Czy może być to zatem pieczęć Bolesława Rogatki? Pozostałe znane pieczęcie synów Henryka II, tj. Rogatki, Henryka III Białego i Konrada I głogowskiego zawierają podobny herb, jednak pozbawiony krzyża. Krzyż występuje w zasadzie dopiero w heraldyce Piastów z linii oleśnickiej (XIV w.). Można zatem przyjąć, iż w wieku XIII jedynym znanym księciem, który używał takiego znaku herbowego był Henryk II Pobożny.

Dawni (XIX-wieczni) badacze sfragistyki piastowskiej pieczęć niniejszą uznali za falsyfikat, z uwagi na fakt, iż przywieszona była wyłącznie do niektórych dokumentów Bolesława Wysokiego i nigdy nie pojawiła się pod dyplomami samego Rogatki. Nowszych opracowań dotyczących niniejszego zabytku niestety nie ma, niemniej jednak należy zauważyć, iż sama pieczęć wykonana jest niezwykle starannie, z dużą dbałością o szczegóły. Nie wykazuje przy tym zbyt dużego podobieństwa do innych piastowskich pieczęci konnych z wieku XIII - najbardziej w tym kierunku rozwinięta sfragistyka Piastów wielkopolskich prezentuje jednak inne cechy. Jak wskazał prof. Piekosiński rysunek jej i rzeźba wskazuje na fakt, iż pochodzi co najwcześniej ze schyłku XIII wieku. Przesłanki uznania pieczęci za falsyfikat wydają się nie być dostatecznie uzasadnione. Sam fakt przywieszenia do starszego dokumentu z pewnością nie jest wystarczającym dowodem na fałszerstwo samej pieczęci. Być może użyto pieczęci odłączonych z innych dokumentów, albo też wykorzystano oryginalny tłok do wytworzenia nowych egzemplarzy. Zrobiono to w tym celu, aby dokument (przywilej) nie mógł zostać zakwestionowany np. z powodu wykruszenia czy zagubienia oryginalnych pieczęci Bolesława Wysokiego. Z pewnością bowiem akt fundacyjny opactwa cystersów w Lubiążu jest dokumentem oryginalnym.

Oczywistą wątpliwość budzi sam fakt posiadania przez Bolesława Rogatkę pieczęci już w roku 1241. Jak wiadomo, bo śmierci ojca, władzę regencyjną przejęła księżna-wdowa Anna. Po pierwsze, nie sposób ustalić, czy władza regentki rozciągała się również na ziemię krakowską. Po wtóre, wydaje się niespotykane, by w tym właśnie czasie sporządzono dla formalnie nieletniego (niesamodzielnego) księcia pieczęć z tak sugestywnym przekazem. Bolesław tytułowany jest (domyślnie samodzielnym) księciem śląskim, krakowskim i (wielko)polskim i przedstawiony został jako wojownik. O ileż skromniej (wręcz ubogo) w tej sytuacji wygląda pieczęć stosowana przez Rogatkę w latach 1242-49, gdzie przedstawiony został pieszo, w tunice (bez zbroi), bez nakrycia głowy. Co więcej, nie są znane żadne inne pieczęcie konne synów Henryka Pobożnego - zarówno Rogatka, Henryk III jak i Konrad używają wyłącznie pieczęci pieszych. Pieczęcie konne nie pojawiają się nawet u synów ww. książąt.
pieczęć piesza Bolesława Rogatki (1242-49)pieczęć piesza Henryka III Białego (1253-66)pieczęć piesza Konrada I głogowskiego (1249-74)
Przyjęcie, iż sporna pieczęć powstała po roku 1241, stanowiąc wyraz aspiracji księcia, pozostaje w sprzeczności ze znanymi dokumentami Bolesława Rogatki. Od roku 10 marca 1242, aż do końca życia w dokumentach tytułuje się on księciem Śląska (do 1253 roku: księciem Śląska i Wielkopolski), a krakowska tytulatura nie występuje ani razu. W czasach, gdy do wszystkich dokumentów przywiązywano wagę zarówno od strony merytorycznej, jak i technicznej (znaczenie miał przecież nawet kolor laku!), wydaje się niemożliwe funkcjonowanie w obrocie prawnym pieczęci o tytulaturze odmiennej od oficjalnie stosowanej przez książęcą kancelarię.

Biorąc pod uwagę powyższe, należy stwierdzić, iż przedmiotowy zabytek sfragistyczny prawdopodobnie nie jest pieczęcią Bolesława Rogatki, ani z roku 1241 ani z lat następnych. Decyduje o tym zarówno nietypowy dla ówczesnych Piastów wrocławskich wizerunek księcia (konny zbrojny), jak i fakt, że formalnie nie pojawia się przy żadnym dokumencie tego władcy. Być może rzeczywiście jest to wytwór rąk XIII-wiecznego rzemieślnika (na marginesie należy dodać, że zdolnego). Nie można zatem uznać tej pieczęci za wyraz ambicji księcia Bolesława, czy też formę manifestacji jego roszczeń terytorialnych, a także - co najważniejsze - nie będzie to potwierdzenie faktycznej władzy na terenie ziemi krakowskiej.
podsumowanie
  1. Elekcji Bolesława II Rogatki na tron krakowski w roku 1241 (po tragicznej śmierci Henryka Pobożnego) nie można wykluczyć, gdyż wzmiankują o niej dość późne (XV wiek) źródła oparte jednak na zaginionej kronice albo roczniku z II połowy wieku XIII.
  2. Przybycie (pobyt) Bolesława w Krakowie pojawia się wyłącznie w jednym przekazie - Śląskim roczniku kompilowanym - natomiast wykorzystujący te same źródła kronikarz Długosz unika informowania czytelnika o fizycznej obecności księcia w Krakowie. Czyhające na młodego księcia zagrożenia na terenie Śląska i ziemi krakowskiej (ciągle aktywne zagony tatarskie) każą wątpić, by ryzykowano jego życiem. Po klęsce legnickiej nie istniały również materialne możliwości, by stosownie Bolesława wyposażyć i przydać mu odpowiednio liczny oddział zbrojnych do krakowskiej wyprawy intronizacyjnej. Przy potwierdzonej aktywności Konrada mazowieckiego, który już 10 lipca zwany jest księciem krakowskim, działania Bolesława Rogatki musiałyby być bardzo dynamiczne i ukierunkowane w pełni na osiągnięcie celu jakim był krakowski tron, gdy tymczasem to jego rodzime władztwo śląskie wymagało wówczas zwiększonej uwagi...
  3. Jak dowodzono w analizie dotyczącej działań Bolesława II płockiego w roku 1288, fizyczna obecność księcia w mieście i zamku wydaje się elementem niezbędnym, by traktować go jako władcę krakowskiego. Lokalni panowie być może zaskoczeni szybkością działań księcia Konrada, zmuszeni byli uznać jego władzę, pomimo iż - być może - nie był on ich elektem.
  4. Dowodem na "krakowski epizod" Bolesława Rogatki nie może być jego rzekoma pieczęć konna. Ten interesujący zabytek sfragistyczny raczej na pewno nie jest związany z osobą Henrykowica. Sam Rogatka nigdy nie manifestował swoich praw (czy to rzeczywistych, czy też roszczeniowych) do Krakowa. Co należy podkreślić, czynił tak w stosunku do Wielkopolski. Należy uznać, iż jego kancelaria znała tę formę upominania się o utracone ziemie.
  5. Biorąc pod uwagę powyższe, należy uznać, iż pojawiające się nieraz w literaturze wnioski o krakowskich rządach Bolesława Rogatki (i wynikające z tego próby wpisania tego śląskiego Piasta do katalogu książąt zwierzchnich) należy uznać za niedostatecznie udokumentowane i błędne.
źródła:literatura i ilustracje:
POCZET.COM (treść i kod strony) jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska.
Serwis wpisany został do rejestru dzienników i czasopism prowadzonego przez Sąd Okręgowy w Katowicach pod poz. Pr 2428.
partnerzy: ApisVideoŻegluga śródlądowaWydawnictwo Avalon
do góry